Zeskanować negatyw, zapisać do formatu JPEG, format ten przekonwertować na TXT. Edytując ten plik tekstowy wprowadzić w nim modyfikacje (coś dopisać, przekopiować, zamienić itp.), spowoduje to zmiany w oryginalnym obrazie. Zrobić cyfrowy negatyw, który następnie przekopiować w technice kalotypii. Tak w skrócie można opisać metodę jaką posługuje się Arseni Khamazin.
Strona www Arseni Khamzin
Zmiany jakie pojawiają się w obrazie podczas manipulacji w pliku tekstowym, autor przyrównuje do uszkodzeń jakie mogą się przydarzyć analogowym negatywom (zadrapania, rysy, kurz).
Wieść, która z pewnością ucieszy użytkowników materiałów marki Polaroid.
Wszystko wskazuje na to, że materiały polaroida wrócą do sprzedaży. Reaktywowana jest była fabryka Polaroida w Holandii, na stronie The Impossible Project zegar odlicza sekundy do jej uruchomienia. Więcej do przeczytania w artykule Foto-Pop-Art-Powraca na stronie „Newsweeka ”
Strona The Impossible Project odlicza sekundy
Na stronie newsweek.com prace kilku artystów korzystających z materiałów polaroida.
Rok temu kupiłem całe pudło kolorowych negatywów, które zostały w jednym z marketów po promocji jakiegoś barwidła włosów. Po terminie ważności i z dużą dozą prawdopodobieństwa nie były przechowywane w odpowiednich dla negatywów warunkach. Jednym słowem „ryzyk fizyk”. (więcej…)
Agfa Isoly to przyjemny i całkiem uniwersalny aparat. Można przy jego pomocy zrobić zdjęcia mieszczące się w kategorii lomografia, jak i prace które z taką stylizacją nie zostaną skojarzone, z racji tego trudno jest mi ten aparat zaliczyć do tej samej kategorii co Holga czy Diana, gdzie wykonane przy ich pomocy zdjęcia wręcz krzyczą o swoim “szlachetnym” pochodzeniu. Isoly jest w tym przypadku bardziej … nijaka, a to akurat jest moim zdaniem zaletą.
Producent: Agfa Camera-Werk.Munich, Germany.
Rok produkcji: 1960
Format klatki: 4×4 cm
Film: 120
Czasy: B, 1/30s, 1/100s
Obiektyw: Agfa Agnar 6,3/55
Przysłona: 6,3, 11
Korpus wykonany jest z plastiku + wytłoczki z aluminiowej blaszki na górnej ściance i wokół obiektywu. Aparat jest bardzo lekki, co niektórzy uważają za wadę, dla mnie to zaleta – mniej do dźwigania, co w sytuacji kiedy mamy ze sobą nie tylko Isoly jest moim zdaniem istotne.
Ma blokadę podwójnej ekspozycji, blokującą spust do momentu kiedy pokrętłem przesuwu filmu nie nastawimy nowej klatki. Na tylnej ściance jest “czerwone lipko” pokazujące nr klatki nadrukowany na owijce filmu 120.
Ostrość ustawia się przy pomocy skali odległości, kręcąc obiektywem. Przy przysłonie 6,3 lekko winietuje w rogach, robi to niezbyt mocno i ładnie domyka tym kadr. Przy dobrych warunkach (kontrastowych) i przy przysłonie 11 obiektyw rysuje ostro, przy 6,3 delikatnie “mydli”. Na obiektyw można założyć wyłącznie filtry nasadkowe o średnicy 30mm. Nietypowy rozmiar klatki pozwala na zrobienie 15 zdjęć na standardowym filmie 120.
Zdjecia wykonane Agfą Isoly
Mój egzemplarz jest już mocno poobijany, stracił ozdobne blaszki wokół celownika i na jego górnej obudowie, ale poza tymi kosmetycznymi niedostatkami, nadal robię nim zdjęcia.
Więcej zdjęć wykonanych Agfą Isoly możecie obejrzeć tutaj.
Fotografia ślubna, w dzisiejszych czasach zdominowana przez “cyfrę”, stała się w większości przypadków nośnikiem kiczu, tandety i marnego gustu. Wciąż rosnąca rzesza “profesjonalnych” amatorów kusi klientów hasłami “artystyczna fotografia ślubna”, a nie mogą zaoferować nawet dobrego rzemiosła. Ela i Michał Barteczko na przekór tym faktom potrafią zaoferować artystyczną fotografię ślubną z prawdziwego zdarzenia. Ich prace są pełne pomysłowości, uciekają od utartych schematów. Podchodząc do każdego zlecenia w indywidualny sposób, tworzą niebanalne zdjęcia (obrazy) będące czymś więcej niż dokumentacją, a o to przecież chyba chodzi?
1. Kiedy to się zaczęło i jaki był ten pierwszy raz?
Mógł być bolesny, nie mieliśmy żadnego doświadczenia w fotografii reportażowej. Byliśmy pewni wyników sesji ślubnej, czyli tzw. “zdjęć plenerowych”, ale reportaż stanowił duże wyzwanie. Nigdy nie robiliśmy zdjęć tego typu, wszystkie nasze dotychczasowe fotografie były w mniejszym lub większym stopniu zaplanowane. Zawsze stawialiśmy na fotografię, w której mogliśmy kreować coś swojego, coś o nas.
Trafiła się nam okazja – ślub znajomej (wielu fotografów ślubnych właśnie tak zaczyna). Spędziliśmy naprawdę wiele godzin na przygotowaniach, oglądaliśmy zdjęcia najlepszych na świecie w tej materii, dokładnie analizowaliśmy kadry, tak by zrozumieć co jest najistotniejsze. Nie zmarnowaliśmy tego czasu, udało się!
2. Czy jest to jedynie forma zarabiania na życie czy również samorealizacji artystycznej? Gdzieś przecież muszą się chyba obie zetknąć, jak wam się je udaje pogodzić?
Jak mawiają “Rób to co lubisz, a już nigdy nie będziesz pracować”! To hasło doskonale oddaje nasz stosunek do tej pracy. Udało nam się znaleźć taką dziedzinę, w której łączymy to co kochamy z możliwością zarabiania na życie.
Cóż więcej można oczekiwać? Zawodowo jesteśmy spełnieni w 100%. To bardzo ważne dla nas, ale również ma ogromne znaczenie i przełożenie na to co robimy, czyli na zdjęcia.
3. Skąd się biorą pomysły? Czy są one narzucone z góry przez klientów? Skąd czerpiecie inspiracje? Macie ulubionych artystów, którzy wywarli na was wpływ?
Przed każdą sesją staramy się poznać jak najlepiej parę młodą. Rozmawiamy na tematy ich zainteresowań, pasji, wykonywanego zawodu, ulubionej muzyki, filmu itd. Bywa tak, że właśnie te rozmowy nasuwają nam pomysły na zdjęcia. Często wystarczy jedno spojrzenie na parę i już wiemy w jakiej stylizacji, w jakim klimacie będą zdjęcia. Są też pary, które mają swoje pomysły lub bardzo podobają się im jakieś konkretne nasze fotografie i chcieliby w podobnym nastroju i scenerii mieć swoją sesję.
A kto na nas wywarł wpływ … hmmm? Tak naprawdę ogromny wpływ na nasze “patrzenie” i tworzenie ogólnie, wywarli artyści zupełnie niezwiązani z fotografią ślubną Frantisek Drtikol, Ivan Pinkava, Joel-Peter Witkin, Jan Saudek, Michael Ackerman, czy Krzysztof Gierałtowski.
Jednak z “działki” ślubnej lubimy jak fotografuje Dorota Kaszuba i Michała Warda, Jeff Ascough, Jessica Claire, Anna Kuperberg.
4. Wykonywane przez Was zdjęcia mocno odstają od tych, które są powszechne na rynku, czy w związku z tym, również klienci, którzy się do Was zgłaszają są w jakiś sposób “specyficzni”? Jak do was trafiają?
Coraz większa grupa młodych ludzi szuka odmiennego sposobu patrzenia od tego, który spogląda na nas z witryn zakładów foto. Scenkowe tła, styropianowe kolumienki i rowery maczane w wapnie powoli odchodzą do lamusa, ustępują miejsca fotografii kreatywnej. Fotografii, która stawia na obraz nie tylko ładny i kolorowy, a raczej będący historią o ludziach fotografowanych, historią prawdziwą, bądź wręcz odwrotnie, wymyśloną, nierealną, bajkową. Ważne jest, że te obrazy nie trzymają się za każdym razem tych samych schematów. Są różne, jak fotografowani ludzi, jak nastroje fotografów.
Jak trafiają klienci? Cóż, oczywiście potęgą jest internet i jego wyszukiwarki. Są również klienci z polecenia, którzy widzieli nasze zdjęcia u znajomych. Całkiem sporo klientów trafia skierowanych bezpośrednio od innych fotografów, którzy mają już zajęte terminy.
Istnieje bardzo fajne miejsce w sieci – Forum Fotografów Ślubnych. To skarbnica wiedzy i wymiany doświadczeń dla fotografów, a zarazem szansa dla par na znalezienie najlepszych w tym kraju.
5. W zdjęciach z wesela wykorzystujecie obiektyw szerokokątny, z którym podchodzicie bardzo blisko do fotografowanych osób, będąc często “w centrum wydarzeń” niczym wojenni fotoreporterzy, dlaczego właśnie tak?
Przygotowując reportaż z tego “jedynego” dnia jesteśmy z parą młodą przez większą część dnia,
od przygotowań poprzez ceremonię, aż do wesela. Chcąc pokazać to co się dzieje naprawdę “wewnątrz” napięcie, stres, radość, miłość nie możemy stać z boku. Długoogniskowe obiektywy i “skradanie się za filarem” to nie nasz styl pracy. Lubimy być tuż obok, ale taka forma pracy wymaga niezwykłego wyczucia. Musimy być blisko, a zarazem prawie niezauważalni i bardzo dyskretni.
6. Zdjęcia sesyjne wykonujecie w różnorodnych wnętrzach i plenerach. Czy przygotowujecie wnętrza w jakiś szczególny sposób, czy korzystacie z elementów zastanych?
Ile czasu zajmuje przygotowanie takiej sesji? Zdarza się, że pomysł na zdjęcie rodzi się dopiero w czasie trwania sesji, na przykład pod wpływem pogody, przypadkowego zdarzenia itp.?
Wszystko zależy od pomysłu na zdjęcia. Staramy się dobierać tak miesca do tematów zdjęć, by móc maksymalnie wykorzystać zasoby danego wnętrza, czy otoczenia w plenerze. Jako uzupełnienie dodajemy jedynie elementy przygotowane wcześniej np. jakiś przedmiot.
99% sesji ślubnych jest wcześniej zaplanowanych. Nieplanowane mogą wyjść jakieś pojedyncze kadry, jednak całość trzyma się dość mocno ram pomysłu, miejsca i czasu. Oczywiście zdarzają się błyskawiczne sesje w trakcie wesele, ale to jest właśnie ten spontaniczny 1%.
7. Jak dzielicie między sobą pracę nad zleceniem? Kto jest od czego?
Nie mamy sztywnych podziałów. Czasem pracujemy w duecie, jednak zdecydowanie częściej solo. Pracę przy zdjęciach i obróbce dzielimy między siebie.
8. Zdradzicie trochę tajemnic warsztatowych?
Żadnych tajemnic nie mamy. Pracujemy w systemie Canon’a używamy stałoogniskowych L-obiektywów ze względu na ich plastykę obrazowania. Zdjęcia robimy w formacie RAW, następnie wywołujemy RAW’y w Photoshopie, wybrane fotografie zamieniamy na czarno-białe, a w kolorowych “podrasowujemy” kolory i to w zasadzie tyle technicznych tajników.
Jednak są to wszystko rzeczy wtórne, najistotniejsze w fotografii jest to “coś” czego nie można wyrazić słowami, to jest tam gdzieś w środku, w głowie, w sercu i po prostu staje się.
9. Jakie plany na przyszłość?
Rozwój i ugruntowanie swojej pozycji na rynku polskim i nie tylko. Tak naprawdę jesteśmy na początku swojej drogi, za nami dopiero jeden sezon ślubny. Choć mamy już małe osiągnięcia, zostaliśmy przyjęci do “WEDDING PHOTOJOURNALIST ASSOCIATION” (WPJA) i “THE ARTISTIC GUILD OF THE WEDDING PHOTOJOURNALIST ASSOCIATION” (AGWPJA).
To prestiżowe, międzynarodowe stowarzyszenia, zrzeszającego najlepszych fotografów ślubnych na świecie.
Z nowinek … właśnie rozpoczęliśmy pracę wraz z dwoma innymi duetami fotograficznymi nad stworzeniem grupy promującej “alternatywną” fotografię ślubną. Prace właśnie trwają ale już niedługo będzie można nas zobaczyć w sieci.
We use technologies like cookies to store and/or access device information. We do this to improve browsing experience and to show personalized ads. Consenting to these technologies will allow us to process data such as browsing behavior or unique IDs on this site. Not consenting or withdrawing consent, may adversely affect certain features and functions.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.