Maciek Rawluk – fotograf, wykładowca na Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi, zdobywca wielu nagród i wyróżnień udzielił wywiadu dla pinkpixel. Odpowiadając na pytania dzieli się doświadczeniem oraz przybliża swój sposób postrzegania i myślenia o fotografii.
Jakbyś opisał swoje zdjęcia, swój pomysł na uprawianie fotografii?
Aparat fotograficzny może być narzędziem patrzenia lub myślenia. Najczęściej jest mieszanką obu tych możliwości w różnych proporcjach. Staram się by stawał się on dla mnie coraz bardziej narzędziem myślenia. Kamera jest ekstensją i wzroku i mózgu. Myślą o fotografii jako sztuce nie można zapominać o tym drugim.
Masz jakąś swoją myśl przewodnią, która przyświeca Ci przy naciskaniu spustu migawki?
Moja myśl to czy warto ją naciskać, zwłaszcza, że widzę już zdjęcie (na ekranie lcd) jeszcze przed jego zrobieniem.
Bliżej Ci do chłodnej kalkulacja czy żywiołu?
Działałem na ogół spontanicznie. Teraz to się zmienia. Ilość kombinacji jest ograniczona. I naprawdę widać to zbliżanie się do “krawędzi “oglądając pewne rodzaje fotografii. Trzeba być świadomym.
Pamiętasz swoje początki w fotografii?
Początki były typowe. Już w szkole podstawowej robiłem zdjęcia bez niczyjej pomocy. Nawet w pewien sposób eksperymentowałem.
Po latach praktyki i doświadczeń, czy czujesz się wciąż poszukiwaczem?
Ciągle liczę na jakieś odkrycia.
Czy panując nad warsztatem panujesz nad materią emocjonalną zdjęcia? Czy wciąż jest Cię w stanie zaskoczyć efekt końcowy?
Liczę na zaskoczenie. Fotografia jest pełna sprzeczności. Można o niej powiedzieć wszystko. Jest prawdą i fałszem, balsamowaniem i niszczeniem, ratowaniem i uśmiercaniem. Nie można się nudzić.
Człowiek kroczy od inspiracji do inspiracji. Mógłbyś nakreślić swoją drogę kreśląc ją sylwetkami mistrzów? Kto nadal jest niedoścignionym wzorem?
Nie miałem wzorów. Dopiero teraz świadomie znam historię fotografii. Cenię krańcowo różnych autorów. Tych, których prace oglądam zapominając, że jest to fotografia, np Elliot Erwit poprzez fotografów o specyficznym oglądzie świata jak Martin Parr czy autorów, których prace nie są czystą fotografią, np. Jeff Wall, Roger Ballen.
Szukasz tematów czy to tematy same pchają się przed obiektyw?
Szukam i nie jest to łatwe.
Co sprawia Ci największą trudność w fotografii?
Samoświadomość.
Podchodzisz do fotografii ortodoksyjnie czy korzystasz z udogodnień jakie daje technologia XXI wieku?
Korzystam ze wszystkiego, oprócz działań i technik, które podążają za banałem. Technika to udogodnienie i zabawa. Nie można o niej za dużo myśleć, to ślepa uliczka, nic się tak szybko nie starzeje jak nowość. Chyba że ta technika odkrywa nowe, nie znane wcześniej światy wizualne.
Opowiedz o swoim warsztacie.
Przez wiele lat fotografowałem tylko średnim formatem na slajdach. Trochę pracowałem w studio. W studio używałem sprzęt Mamiya. A w świetle zastanym to były też różne kamery Mamiya i Fuji 645 GAzi.
Teraz to lustrzanki cyfrowe Canona, ostatnio 5dMkII, Lumix GF1 i kamera otworkowa (dla równowagi)
Zdobywasz nagrody, wyróżnienia, ale czy da się żyć z fotografii?
Da się, ale coraz trudniej. Publikuję zdjęcia w prasie i innych wydawnictwach. Mam bank fotografii z Polski, www.ga.com.pl
No i pracuję w Akademii Sztuk Pięknych.
Masz jakieś ulubione zdjęcie?
Powiem szczerze. Myślę nad tym pytaniem już kilka minut i nic nie przyszło mi do głowy. To chyba nie mam.
Fotografia cyfrowa zawładnęła światem. Przeszedłeś już na „drugą stronę” czy pozostałeś wierny fotografii analogowej?
Korzystam w 95 procentach z techniki cyfrowej. Myślę, że nie trzeba się zbyt zastanawiać nad technologią i żałować rozlanego mleka. Co innego jest ważne.
Masz jakieś miejsce marzenie, gdzie czujesz, że zrobiłbyś zdjęcie życia?
Nie mam. Przynajmniej sobie tego nie uświadamiam. A zdjęcie życia to raczej nie efekt takiego czy innego miejsca (choć tak może być w przypadku fotoreporterów) tylko pracy nad samym sobą.
Liczyłeś kiedyś ile kilometrów musiałeś przejść, żeby zrobić to jedno zdjęcie,z którego byłeś zadowolony?
Zrobiłem już setki tysięcy km, właśnie w poszukiwaniu zdjęć. Głównie robiąc prace dla wydawnictw. Myślę jednak, że źródła inspiracji tkwią w naszych głowach a większość tematów, którym warto się poświęcić jest obok nas.
Oglądałeś ostatnio jakieś zdjęcie i pomyślałeś dlaczego to nie Ty je zrobiłeś?
Po to chodzę na wystawy i oglądam albumy. Jednak nie odczuwam chorobliwej zazdrości oglądając udane prace, staram się by mnie wewnętrznie wzbogaciły.
Gdzie można zobaczyć Twoje zdjęcia?
Dziękuję Maćku za rozmowę.